piątek, 22 maja 2015

Kontynuacja spotkań dyskusyjno konsultacyjnych w zakresie hodowli użytkowych matek pszczelich na potrzeby własnej pasieki


 

 

Część praktyczna.
odbędzie się  w dniu 28-maja-2015- (czwartek) w ogrodzie-przydomowej pasiece kol. Henryka Pieniążka przy ul. Wierzbowej 18, od  godz. 18oo
w programie; 
1.      Choroby i wady matek pszczelich
2.      Podcinanie ramek do prowadzenia wychowu matek
3.      Wykonywanie ramek hodowlanych i sztucznych miseczek matecznikowych
4.      Przekładanie larw
5.      Wycinanie komórek z jajkami lub larwami z plastra i przyklejanie ich do ramki hodowlanej
6.      Izolacja mateczników
7.      Znakowanie matek
8.      Sporządzanie ciasta miodowo-cukrowego
9.      Zasiedlanie klateczek do transportu matek
„skorzystaj” z wielu  publikacji o tematyce  pszczelarskiej;

„Hodowla,   -selekcja matek  pszczelich „







niedziela, 17 maja 2015

Hodowla matek pszczelich na własny użytek

W dniu 17 maja 2015 r. o godz. 9:30 w sali Klubu Seniora przy ul. Rynek w Przeworsku (obok ratusza) odbyło się spotkanie-seminaryjne w przedmiotowej sprawie. 

Omówione tematy:

1. Charakterystyka matek pszczelich
2. Warunki wychowu matek pszczelich
3. Pozyskiwanie matek pszczelich
4. Wychów w rodzinie bezmatecznej
5. Uliki weselne
6. Unasienianie matek pszczelich
7. Poddawanie matek pszczelich


Biologia pszczoły miodnej
Masa pszczół
Rój o wadze 1 kg składa się niemal z 10 tys. owadów.
1 pszczoła waży 0,1 g
10 pszczół = 1 g
100 pszczół = 10 g
1000 pszczół = 100g
1 truteń waży okofo 0,24 g
1 matka pszczela waży od 0,17 do 0,20 g

Temperatury w gnieździe rodziny i jej wpływ na zachowanie się pszczół

Temperatura kłębu zimowego 14-20DC
Warunki powstawania kłębu <14°C
Temperatura rozwoju czerwia 34,5-35°C
Loty możliwe od 10°C
Krótkie loty po wodę przy złych okresach od: 5
°C
Drętwienie pszczół <9°C
Loty zbieraczek >13
°C
Optymalna temperatura dla lotów zbieraczek >20°C
Wstrzymanie lotów po pożytek > 37°C

Charakterystyka plastrów

Jeden decymetr kwadratowy plastra, mający grubość 24 mm:
- zbudowany jest z 12 do 15 g wosku
- mieści do 350 g miodu lub pożywienia (po obu stronach plastra)
- zawiera około 830 komórek pszczelich lub około 520 komórek trutowych

Ciężar właściwy (gęstość) miodu

W zależności od zawartości wody wynosi od 1,39 do 1,46 g/cm3

Wszystkie pszczoły - robotnice, trutnie, jak również sama matka pszczela - powstają z jednakowych jaj, które składane są przez matkę pszczelą w przygotowane do tego celu komórki

Złożone jajo na początku ma 1,5 mm długości i wygląda jak biały pręcik. Samo składanie jaj określa się jako czerwienie matki.

Składanie jaj

Komórki plastra przeznaczone do wychowu larw są przygotowywane przez robotnice rodziny pszczelej. Bodźce decydujące o tym, ile komórek przygotować pod jaja robotnic, trutni czy matek, nie pochodzą jednak wyłącznie od królowej. Określają je również same robotnice. Do kierowania ewolucją rodziny wymagane są rozbudowane środki komunikacyjne. Nawet po „porządkach" lub budowie nowych komórek pszczelich matka prowadzona jest przez swój orszak do komórek, do których będzie składać jaja

Jajo, z którego wykluwa się truteń, jest niezaplemniony—(niezapłodnione), podczas gdy robotnice i matki pszczele wylęgają się z jaj zapłodnionych.

Na potrzeby zaplemnienia matka pszczela przechowuje wielki zapas nasienia, gromadzony w zbiorniczku nasiennym, który kanalikiem połączony jest z jej pochwą.

Przed złożeniem jaj każda komórka jest przez matkę pszczelą kontrolowana i mierzona. W tym ce­lu królowa na przednich odnóżach opuszcza głowę do komórki i sprawdza czułkami przydatność i wiel­kość tej komórki. W tym momencie zapada też decyzja - do małych komórek składane są jaja zaplemnione, do dużych - niezapłodnione.

O ile komórki przeznaczone do rozwoju robotnic i trutni położone są niemal poziomo, tak aby zapewnić maksymalną oszczędność miejsca, o tyle matecznik (komórka budowana wyłącznie dla wychowu matki pszczelej) przypomina bez mała pałac.

Komórka przygotowana do złożenia jaj

Umieszczony jest pionowo, z otworem skierowanym do dołu, a jego wewnętrzna średnica wynosi przeciętnie 9 mm.


Jak w tak wielkiej komórce składane jest jajo, skoro chwilę wcześniej wspomnieliśmy, że zapłodnione jaja składane są do komórek małych? Pszczoły posługują się tu drobnym oszustwem, polegającym na zatkaniu wejścia do matecznika w taki sposób, aby do środka prowadził tylko otwór o średnicy 5,4 mm. Jeśli matecznik jest u wejścia zatkany, a ściany komórki wypolerowane mlecz­kiem produkowanym w gruczołach gardzielowych robotnic, to komórka jest właśnie przygotowywana do złożenia jaja. Zwężenie w przedniej części komórki jest pozostawiane nawet przy dorastaniu matki, by w końcu zamknąć wieczkiem, czyli zasklepić matecznik z dorastającą larwą.

Rozwój czerwia* Robotnice

Z zaplemnionego jaja, które matka pszczela składa w komórce pszczelej, w normalnych warunkach wykluwa się pszczoła robotnica. Tkwiące pionowo zaraz po złożeniu jajo przechyla się coraz bardziej w stronę dna komórki. Przy temperaturze wynoszącej 35CC po trzech dobach (72 godzinach) z jaja wydostaje się biała, 1,5-milimetrowej długości larwa. Natychmiast jest ona karmiona przez młode robotnice mleczkiem pszczelim, które stanowi jej jedyny pokarm przez pierwsze 36 do 48 godzin życia. Po tym czasie wy­rośnięta larwa przestawiana jest na pokarm mieszany, przygotowywany z miodu i pyłku. Po upływie nie­całych sześciu dni maleńka, ważąca niecałe 0,3 mg larwa przeistacza się w wypełniającą całą komórkę. perłowobiałą, okrągłą larwę wyprostowaną. Po tych sześciu dniach waży ona już 500 razy więcej niż na początku - 155 mg, co jest efektem od 2 do 3 tysięcy karmień. W tej fazie rozwoju larwa wydala i przygo­towuje się do przepoczwarzenia. Rozwija delikatną nić i formuje wokół siebie kokon, pozostawiając sobie możliwość wydalania. Po zamknięciu komórki przez robotnice czerw się rozciąga. Poprzez pierwsze sta­dium przedpoczwarki, następnie poczwarki - w koń­cu wykształca się dojrzała pszczoła (imago). Wygryza się ona po 21 dniach rozwoju w otoczeniu kokonu, a pierwszym widokiem, jaki dane jest jej ujrzeć, jest mrok ula.

Matka pszczela

Jak wygląda jajo przyszłej królowej, --- Jest to jajo takiej samej wielkości i zawierające taką samą informację genetyczną, jak w przypadku robotnic. Inne są natomiast komórki przyszłych matek, zwane matecznikami i ich bogata dieta. Istotny wpływ na tempo rozwoju ma również panująca w środowisku temperatura. Gdy wynosi ona od 34,5 do 35°C, stadium poczwarki trwa dokładnie osiem dni. W przypadku niższych temperatur okres ten wydłuża się od jednego do trzech dni, aż do wy­gryzienia się matki. Nie wiadomo jeszcze, czy z powodu tego wydłużenia czasu w mateczniku królowa ponosi jakiś uszczerbek. Zasadniczo jednak hodowcy matek pszczelich starają się unikać takich opóźnień. Całkowita długość matecznika wynosi średnio 25 mm, jednak w zależności od ilości mleczka pszczelego może wynosić również od 20 do 30 mm. Czasem pszczelarzom udaje się znaleźć nawet dłuższe komórki i wtedy po cichu cieszą się perspek­tywą okazałej królowej w rodzinie. Cały czas jednak chodzi tu o leżącą na zasklepie matecznika larwę, która w trakcie rozwoju straciła właściwy sobie turgor i która nie jest w stanie utrzymać się na dnie ko­mórki. W miarę stopniowego osuwania się larwy w dól komórki pszczoły wydłużają i zwężają ko­mórkę tak, aż wreszcie udaje im się ją zatkać po­krywą w kształcie sopla. Wówczas larwa albo obumie­ra (a pszczoły usuwają ją z komórki), albo trwa w ta­kiej komórce, bez szans na doczekanie końca rozwo­ju (tzw. choroba długich mateczników).

Rozwój królowej od stadium jaja aż do wygryzienia



W trakcie pięciodniowego okresu larwalnego mateczniki są zaopatrzone w dużą ilość mleczka.
Rzadko jest ono przez larwy zużywane w całości, toteż pewna część tych zapasów zwyczajnie wysycha.


Po 16 dniach matka zwyczajowo odgryza zasklep matecznika za pomocą ostrych żuwaczek, będących częścią aparatu gębowego.

Najczęściej jednak zanim pokrywa odpadnie, sama się otwiera (jak na zawia­sie) pod naporem masy wychodzącej z matecznika królowej.

Czasem do opuszczonej komórki wchodzi jakaś młoda pszczoła, aby skosztować wysuszonego mleczka lub po prostu posprzątać.

Może się przy tym zdarzyć, że inna pszczoła zamknie w tym czasie przykrywkę do komórki.

Trutnie

Trutnie mają wśród wszystkich pszczół najdłuższy, bo aż 24-dniowy, okres rozwoju. Przy wychodzeniu z komórki odgryzają dookoła jej zasklep. W przypadku trutni zasklepy przypominają te z komórek -mateczników matek pszczelich. Jeśli równocześnie wygryza się wiele trutni, uprzątnięciem nagroma­dzonych okrągłych przykrywek zajmują się robotni­ce, które wynoszą je na pomost.

Budowa ciała pszczoły

Robotnice, trutnie i matki pszczele spełniają w rodzi­nie całkowicie odmienne role. W związku z tym zu­pełnie różna jest ich budowa zewnętrzna. Jeśli przyj­rzymy się bliżej tym owadom, oczywiste stanie się ich perfekcyjne fizyczne dostosowanie do wykony­wania odpowiednich zadań.

Pancerz chitynowy


Sztywność ciała gwarantuje pszczołom chitynowy oskórek, który można porównać do kręgosłupa ssaków. Jednak sztywnej skóry z utwardzonego białka nie można przyrównywać do metalowego pancerza, ponieważ części ciała pszczoły są ela­styczne, a dzięki podziałowi korpusu na trzy części owad zyskuje wyjątkową swobodę ruchów. Można się o niej przekonać, chwytając w palce robotnicę -zwierzątko potrafi tak sprytnie kręcić odwłokiem, że niemal zawsze jednym ruchem jest w stanie się uwolnić i użądlić... Niestety, nie zda się to na wiele, ponie­waż na skutek utraty żądlą, pszczoła umiera. Tylko w przypadku gdy chwycimy ją względnie mocno u nasady skrzydeł, możemy ją unieruchomić, nie ry­zykując przy tym użądlenia. Królowa z kolei żądli wyłącznie przy bezpośrednim zagrożeniu, podczas gdy truteń nie ma żądła w ogóle. Tę ostatnią postać pszczół można zresztą rozpoznać po solidniejszej, grubszej budowie, niż ma to miejsce w przypadku robotnic albo matki pszczelej.

Układ pokarmowy

Zbieranie pożywienia stanowi - obok obrony rodzi­ny - kolejne zadanie, którego nie wykonują trutnie. Z tego właśnie powodu w ich układzie pokarmowym brak jest żołądka miodowego (wola), który spełnia kluczową rolę podczas przynoszenia pokarmu do ula.

W wolu robotnice transportują ogromne ilości nektaru, spadzi lub wody. Pojemność żołądka mio­dowego sięga nawet 60 mm pokarmu - stanowi to ponad połowę masy ciała owada Pierścienie odwłoka rozsuwają się w miarę napełnia­nia żołądka miodowego, tak że wydaje się on prze­zroczysty. Transportowany pożytek może być w każdej chwili wykorzystany przez robotnicę jako źródło energii - w tym celu część pokarmu przesu­wana jest do jelita środkowego. W drugą stronę nie jest to już jednak możliwe - pokarm, który raz przedostanie się przez przedżołądek, nie może trafić z powrotem do wola. Takie rozwiązanie, mimo po­zornej niedogodności, ma niezwykłą zaletę - ograni­cza ono bakteriom trawiennym dostęp do przenoszo­nego przez pszczołę nektaru. Jedynie w taki sposób zachowuje on czystość, co ma kluczowe znaczenie dla możliwości przetrwania rodziny.

Głównym narządem trawiennym pszczół jest jeli­to środkowe. Tam pożywienie przekształcane jest w związki proste, które przez ściany żołądka przedo­stają się do jamy brzusznej. Niewykorzystane sub­stancje odżywcze krążą przez jakiś czas, a potem są składowane w podbrzuszu w postaci ciała tłuszczowo-białkowego. Zapewnia to rezerwę pokarmową o szczególnym znaczeniu dla pszczół zimowych, która wykorzystywana jest również do odżywiania larw. Pozostałości trawienia są usuwane z jelita środ­kowego do jelita cienkiego, a stąd do odbytnicy. Do jelita cienkiego uchodzą też kanaliki, zwane cewka­mi Malpigiego, spełniające rolę nerek - szereg cien­kich kanalików odprowadzających z krwi owada kwasy moczowe i inne resztki pokarmowe. Jelito tyl­ne gromadzi produkty trawienia w okresie przerwy zimowej lub w innych okresach o ograniczonych możliwościach lotów, a znajdujące się na nim gru­czoły rektalne odwadniają masy kałowe i zapobie­gają ich fermentacji. Jelito tylne, zbudowane z cien­kiej i elastycznej tkanki, może się bardzo mocno roz­ciągać - do tego stopnia, że napełnione wypełnia prawie cały odwłok. Podczas gdy robotnice mają nierozwinięte organy płciowe, u trutni i matek zajmują one znaczną część odwłoka.

Układ krwionośny i oddechowy

Bogata w substancje odżywcze krew wypełnia otwartą jamę brzuszną. Pompowana jest ona do głowy skurczami rurkowatego serca poprzez kręte tuneliki między brzuchem a tułowiem. Zaopatrzone zostają w nią przy tym organy wewnętrzne owada. Bezbarwna krew spływa z powrotem do jamy brzu­sznej, gdzie jej przepływ rozpoczyna się od nowa.

Inaczej niż u kręgowców, u pszczół tlen do komórek nie jest dostarczany przez krwiobieg. Do po­szczególnych organów powietrze przedostaje się przez tchawki, do których z kolei dociera z przetchlinek. Pszczoła ma łącznie 10 przetchlinek, umie­szczonych po bokach tułowia.

Organy ruchu

Cały tułów pszczoły składa się z mięśni. Z uwagi na trzy pary odnóży i dwie pary skrzydeł mieści się tu centrum motoryczne. Wyróżniamy skrzydła przednie i tylne, które w momencie szyko­wania się pszczoły do lotu łączą się ze sobą poprzez zaczepienie haczyków skrzydła tylnego o fałdę na skrzydle przednim. Przy starcie skrzydła poruszane są osobnymi mięśniami wystawiania i sterowania. Trzepotanie skrzydłami odbywa się z prędkością od 75 do 150 razy na sekundę, co pozwala pszczołom osiągać prędkość lotu nawet do 30 km/h. Robotnice wykorzystują skrzydła do sterowania cyrkulacją po­wietrza - na przykład do rozpraszania zapachu ula i do przywabiania innych robotnic. Jeżeli z jakiegoś powodu potrzebne jest ciepło, gdy na przykład spada temperatura larw lub kłębu zimowego, pszczoły mogą doprowadzić do znacznego podwyższenia temperatury - poprzez zwiększone spalanie na sku­tek pracy mięśni.

Tak jak wiele owadów, tak i pszczoły mają trzy pary odnóży, które służą im do poruszania się na po­wierzchni ziemi. Robotnice wykorzystują odnóża nie tylko do przemieszczania się, lecz również do trzymania, przenoszenia i przesuwania różnych przedmiotów. Jak łatwo zauważyć, obserwując pszczoły, ruchliwość i zwinność ich kończyn jest niewiarygodna. Do przemieszczania sie po gładkich powierzchniach, takich jak szyby, służą pszczołom przylgi, a do utrzymywania przyczepności na suro­wym podłożu - stopy, z których każda zakończona jest dwoma pazurkami. Na przedniej parze odnóży znajduje się konstrukcja, której rolę można by porównać do chusteczki do nosa. Jest to aparacik do czyszczenia czułków, z którego pszczoła korzysta przy opuszczaniu ula. Poprawia w ten sposób wrażli­wość swojego organu powonienia, który znajduje się pomiędzy delikatnymi włoskami czułków.

Transportowanie pyłku

Gęsto owłosiony korpus robotnic doskonale się na­daje do zbierania pyłku kwiatowego, stanowiącego dla rodziny główne źródło białek.

W owłosieniu ro­botnicy zbiera się też, często bez świadomości owa­da, mnóstwo drobin pyłku. Za pomocą specjalnych szczoteczek na przednich i środkowych kończynach robotnica może sczesać pyłek z siebie i odłożyć to, co przy okazji zbierze do koszyczków na tylnych odnóżach. Tu, w zagłębieniach goleni, przechowy­wany jest cały zbiór pyłku, przymocowany do szczególnie długich włosków. Oczywiście ani ko­szyczki, ani szczoteczki nie występują w budowie fi­zycznej trutnia i królowej.

Oczy i czułki

Wszystkie pszczoły muszą być w stanie orientować się w otoczeniu - czy chodzi tu o mrok ula. Czy też o zalaną światłem słonecznym łąkę w trakcie lotu owada. Aby rozróżniać przedmioty, ruch kolory i kształty w warunkach dobrego oświetlenia, pszczo­ła posługuje się dwojgiem oczu złożonych i trojgiem dodatkowych na czole - tzw. przyoczkami.
za pomocą przyoczek znajdujących się pośrodku głowy pomiędzy oczami złożonymi, owad jest w stanie ocenić jasność środowiska, w tym również zarejestrować ubytek światła. Równocześnie oczy złożone, w których skład wchodzą tysiące niezależnych oczek, obejmują większy wycinek światła i postrzegają kontrasty.

Pszczoły, co trochę trudno nam sobie wyobrazić odbierają inne niż ludzie spektrum światła. Co więcej, ich widzenie cechuje mniejsza szczegółowość rozróżniania konturów co jednak owadom nie przeszkadza, ponieważ przy wyszukiwaniu źródeł pożytku pomagają sobie innymi organami Pszczoły są także w stanie wykryć wzór polaryzacji nieba. Umożliwia im to określenie położenia słońca, nawet jeśli nie jest ono bezpośrednio widoczne, jak np. w przypadku zachmurzonego nieba.

Do orientacji i komunikacji w ulu służą pszczołom czułki, gęsto obsadzone organami zmysłowymi. Za pomocą czułek pszczoły dotykają świata, wąchają, odczuwają wilgotność powietrza, rejestrują tempera­turę czy zawartość dwutlenku węgla. Obserwując pszczoły gołym okiem, możemy wprawdzie zau­ważyć ruch czułek jednak ze względu na swoje ma­leńkie rozmiary włochate organy zmysłowe i poro­wate powierzchnie pozostają niewidoczne.

Dzięki organom zmysłowym w czułkach pszczoły mogą reagować na 5 procentowe wahania wilgotności powietrza i zaledwie_0,5-procentowe zmiany temperatur) otoczenia i zawartości w nim dwutlenku węgla.

Tutaj znajdują się też punkty pomiarowe" parametrów otoczenia pozwalających kontrolować klimat ula organy te umożliwiają pszczołom podjęcie decyzji czy powinny ul przewietrzyć, schładzać czy też nagrzać Te niezwykłe możliwości wymagają czystych organów zmysłowych, toteż pszczoły często czyszczą czułki - przede wszystkim przy opuszczaniu ula.

Aparat gębowy

U pszczół jest on przystosowany do przenoszenia lub przetwarzania ciał stałych oraz do wysysania cieczy. Korzystając z żuwaczek, robotnice pracują przy płyt­kach wosku, zbierają pyłek kwiatowy, wynoszą grudki lub nieżywe pszczoły z ula, czyszczą inne pszczoły, a nawet gryzą intruzów. Wykazując odro­binę cierpliwości, można zaobserwować też, że i naszą skórę pszczoły szczypią swoimi żuwaczkami, kiedy siadają nam na wierzchu dłoni bądź na ra­mieniu. W tym przypadku jest to jednak odruch obronny.

Kolejne narzędzie w aparacie gębowym to trąbka, która jednak nie stanowi, jak mogłoby się wydawać, pojedynczego organu. Trąbka jest bowiem złożona z języczka, dwóch szczęk żuwaczki oraz dwóch głaszczek żuwaczkowych. Sam język przypomina raczej rynienkę, która dopiero po nakryciu żuwaczkami przemienia się w rurkę ssącą. Poprzez ruchy języczkiem w górę i w dół powstaje efekt ssania, a ciecz pompowana jest do gardzieli, a następnie po­przez przełyk do wola.

Obserwując pszczoły, trąbkę mamy szansę zoba­czyć jedynie przy okazji pobierania przez owada po­karmu.

W pozostałych momentach jest ona zwinięta i skierowana w stronę odwłoka. Rozwinięta trąbka może mierzyć od 6,5 do 7 mm u robotnic, 3,5 mm u królowej oraz 4 mm u trutnia.

Długość trąbki u ro­botnic zmienia się też w zależności od odmiany i rasy pszczół.

Niegdyś ze względu na powszechność koniczyny czerwonej, o wąskich i długich rurkach kwiatowych, pszczelarze chętnie decydowali się na pszczoły o długich języczkach i tylko takie hodowali i mno­żyli. Koniczyna straciła w ostatnich latach swoje znaczenie podstawowego źródła pożytku dla pszczół, oprócz niej występuje jednak wiele innych gatunków roślin, w przypadku których długi języczek pszczół ma sporo zalet.

Rodzina pszczela - dobrze zorganizowana społeczność

Każda pszczoła - czy to królowa, truteń, robotnica, a nawet larwa - stanowi część pewnego organizmu. W procesie ciągłego odmładzania stare i chore osob­niki są stale zastępowane nowymi, dzięki czemu ro­dzina może funkcjonować niemal wiecznie, pod wa­runkiem istnienia dostępnych źródeł pożywienia i odpowiednich warunków gniazdowania.

Z wyjątkiem rozmnażania, wszystkie prace w rodzinie pszczół wykonywane są przez robotnice. To ich wewnętrzny instynkt pobudza owady do pracy i każe im utrzymywać całą rodzinę przy życiu.

Jednak nawet najsilniejszy instynkt do wykony­wania zadań nie zagwarantuje sukcesu, jeśli zabrak­nie właściwej koordynacji działań. Kontrola taka na­leży do zadań królowej, której organizm musi być w stanie w sposób ciągły wytwarzać niezbędne feromony. Umożliwiają one poszczególnym osobnikom rozpoznawanie przynależności do roju. Pobudzają ponadto wydzielanie hormonów sterujących rozwo­jem pojedynczych pszczół i całego roju.

Z punktu widzenia pszczelarza ważna jest znajo­mość poszczególnych zadań owadów, ponieważ w przypadku opieki nad nimi poszczególne zadania tylko wtedy dają pozytywne rezultaty, gdy stoją w zgodzie z pracą rodziny pszczelej. Pszczelarz, który rozumie podział prac wśród pszczół, będzie wiedział, do której części plastra przyporządkowane są określone owady.

Prace ulowe - zróżnicowane zadania

Za bodźce do wykonywania czynności związanych z pracami w gnieździe odpowiedzialne są u robotnic przede wszystkim gruczoły.

Już w końcowym sta­dium poczwarki rozwijają sie gruczoły żuwaczkowe. Po wygryzieniu się owada z komórki rozwijają się gruczoły mleczne, gruczoły ślinowe głowy i tułowia, jak również woskowe i jadowe.

Rozwój gruczołów rektalnych mniejszego jadowego (przylegającego do pęcherzyka jadowego), czy choćby gruczołów usprawniających przyczepność nóg do podłoża, następują w kolejnych fazach rozwoju owada i umożliwiają mu wypełnianie jego zadań.

Czyszczenie komórek plastra i ula.
Szczególną cechą pszczół miodnych jest ich zamiłowanie do czystości. Stanowi to część ich strategii przetrwania -usunięcie wszelkich zagrożeń infekcyjnych warun­kuje bowiem zapewnienie zdrowia w tak ogromnej społeczności.

Do pierwszych zadań młodych pszczół należy więc oczyszczenie własnej i cudzych komórek pszczelich. W ramach tych porządków pszczoła usu­wa resztki kokonów i ekskrementy larw, a następnie pokrywa ścianki komórki wydzieliną gruczołów żuwaczkowych. Wydzielinę tę pszczoły wykorzy­stują też do zmiękczenia zasklepu komórki, aby ich własne wygryzanie się przebiegało szybciej.

Staranność czyszczenia komórek plastra i gniaz­da w ulu jest u pszczół dziedziczna. Rodziny o mniejszej skłonności do oczyszczania i słabszej pro­dukcji gruczołów mają mniejsze szansę przeży­cia niż rodziny z pracowitszymi robotnicami - te pierwsze społeczności są bardziej podatne na różne choroby.

W ramach utrzymywania czystości ula robotnice wynoszą z niego martwe osobniki i wszelkie ciała obce. Robotnice ponadto rozpoznają i wyrzucają chore potomstwo, czyszczą i polerują przestrzeń mieszkalną, zabezpieczają też intruzów, których nie da się z ula usunąć i których można tylko zabić (np. ćmy czy myszy). Do tego ostatniego zadania ro­botnice wykorzystują wydzieliny gruczołów oraz propolis, zwany inaczej kilem pszczelim. Kit to spe­cjalna substancja produkowana przez pszczoły, która -jak wykazano - ma działanie wysoce antybakteryjne

Opieka nad potomstwem



Tym, co gwarantuje ciągłość gatunkową u pszczół, jest jednak przede wszystkim znakomita opieka nad czerwiem. Zajmu­ją się tym tylko młode pszczoły, które w początkowych dniach życia mają dostateczny zapas pyłku i miodu.

Podobnie jak pyłek, żywicę roślinną do produkcji propolisu pszczoły również transportują na tylnych odnóżach.

Te same „produkty żywnościowe" wyko­rzystywane też są do przygotowania papki miodowo-pyłowej, którą pszczoły karmią starsze larwy. Jeżeli młode pszczoły są dobrze odżywione, wówczas rozwijają się ich gruczoły mleczne, które bardzo przypominają analogiczne gruczoły u ssaków. Białym mleczkiem pszczoły w wieku 6-12 dni karmią młode larwy robotnic i trutni. Larwy królo­wych otrzymują do jedzenia wyłącznie takie mlecz­ko. Pokarm kładziony jest larwom na dno komórki, pod samym otworem gębowym.

Służba królowej

Już w początkowych dniach życia robotnice karmią matkę pszczelą mleczkiem bez­pośrednio do otworu gębowego. W tym czasie pełnią też dodatkowe obowiązki świty królowej. Pielęgnują i czyszczą matkę, a także stale dotykają ją czułkami. Pojedyncze robotnice pozostają w orszaku królowej przez krótki czas, ponieważ przy próbie odejścia, na ich miejsce w kręgu otaczającym matkę natychmiast wchodzą nowe pszczoły.

Dotykając królową, służące zbierają jej feromony, które natychmiast przenoszone są na kolejne osobniki roju. Każda pszczoła, która nawet przez krótki czas znajduje się w orszaku królowej, może przekazać feromony co najmniej 60 innym pszczo­łom, co zapewnia szybkie rozprowadzanie tych sub­stancji w całym ulu.

Wskazówka

Przenoszenie feromonów matki wpływa m.in. na na­stępujące aspekty rozwoju rodziny:
- reguluje i zabezpiecza poczucie wspólnoty pszczół,
- wabi pszczoły do rodziny i do rójki,
- hamuje rozwój narządów płciowych robotnic,
- pobudza budowanie plastrów,
- określa budowę określonych komórek na plastrach; pszczelich i trutowych,
- ogranicza lub wzmacnia nastrój rojowy.

Dzięki feromonom rodzina otrzymuje ważne informacje o stanie swojej matki i o swoim dalszym rozwoju.

Wytwarzanie wosku i budowa plastrów.

Plastry budowane są z wydzieliny gruczołów woskowych, znajdujących się w brzusznej części tułowia owada.

Gdy pszczoła liczy od 10 do 18 dni, gruczoły te osiągają maksimum swojej wydajności.

Tuż po opuszczeniu gruczołu wosk jest w postaci płynnej, jednak w kontakcie z powietrzem błyska­wicznie się utwardza. Korzystając z pomocy innych robotnic w grupie, pszczoły przygotowują z płytek woskowych komórki i właściwy plaster.

Praca zbieraczek

Wszystkie pszczoły w rodzinie, niezależnie od wieku, są odpowiedzialne za ciągłą wymianę pożywienia. Zadaniem pszczół pracujących w ulu jest zaś odbieranie znoszonych przez zbieraczki dóbr i ich dalsze rozdysponowanie. Zbieraczki znoszą nektar i przekazują go pszczołom odbierającym. Czasem, zwłaszcza w porze masowe­go kwitnienia roślin, zbieraczki w pośpiechu przeka­zują nektar już na pomoście przy wlocie do ula, nor­malnie jednak dzieje się to dopiero wewnątrz niego, w pobliżu gniazda.

Pszczoły pozostające w ulu przyjmują dostarczo­ny nektar, a następnie zagęszczają go. Wchłaniają w tym celu krople nektaru do wola, potem - celem osuszenia - wyrzucają go na języczek, aby w cie­płym powietrzu ula odparować nadmiar wody. W ce­lu dalszego zagęszczania nanoszą go w postaci drob­nych kropelek na ścianki komórek. Dopiero w chwili osiągnięcia pełnej dojrzałości miodu, czyli po ja­kichś pięciu dniach, nektar jest przenoszony do do­celowych komórek miodowych.

W czasie przejmowania pożywienia następuje także przekazanie feromonów matki, które zapew­niają zbieraczkom orientację i wabią je do ula. Zapach feromonów jest w wyniku tego przenoszony również dalej, aż po samo źródło pożytku.

Pszczoły pozostające w ulu zajmują się również przynoszonym pyłkiem. Zbieraczki bowiem ucie­kają z ula natychmiast po wyrzuceniu pyłku do komórek. Gdybyśmy w czasie kontroli roju wy­ciągnęli taki plaster i przewrócili go do góry nogami, kulki pyłku wysypałyby się na ziemię. Uderzanie kulek pyłku o folię dennicy powoduje charakterystycz­ny odgłos, którego za pierwszym razem wiele osób nie potrafi zidentyfikować. Często próbują one w tym momencie obejrzeć plaster nad rojem, nie­rzadko przechylając go przy tym na bok.

W celu przechowywania pyłku pszczoły ubijają zgromadzone w komórce grudki pyłku i upychają w komórki. Dodają do tego odrobinę miodu zmie­szanego z ich śliną, w której zawarte są różnorakie enzymy. Powoduje to przekształcenie pyłku w pierzgę - istotne, trwałe i wstępnie przetrawione źródło białka „na trudniejsze czasy", w tym zwłaszcza zimowe dni. Stanowi ona także pożywienie młodych pszczół i larw w okresie wiosennym.

Techniki klimatyzacyjne

Wychów czerwia, jak zresztą i większość pozostałych zadań realizowa­nych w rodzinie pszczelej, wymaga utrzymania stabilnej i odpowiednio wysokiej temperatury ula. Pszczoły miodne mają zdolność podwyższania lub obniżania temperatury swojego gniazda. Mogą też zmieniać panujące w nim warunki klimatyczne i do­pasowywać je do swoich upodobań. W rzeczywi­stości robotnice „mierzą" parametry środowiska za pomocą czułków. Regulacji parametrów klimatycznych w ulu dokonują przez wentylację

Wachlowanie lub podnoszenie odwłoka to dwa zachowania pszczół, które zaobserwować można u wylotu ula (lub przy innych jego szczeli­nach).

W przypadku wachlowania odwłok owada jest opu­szczony, a gruczoły zapachowe uszczelnione. Na skutek trzepotania skrzydłami pszczoły osiągają na­stępujące efekty:
- zmniejszenie wilgotności powietrza w ulu,
- przyspieszanie dojrzewania miodu,
- obniżenie temperatury czerwia,
- regulacja zawartości dwutlenku węgla,
- odparowywanie wody dla celów klimatyzacji (obniżenia temperatury gniazda).

Przy podniesionym odwłoku pszczoła otwiera ujście gruczołu Nasonowa. Jego rola obejmuje m.in. wabienie:
- młodych pszczół po locie orientacyjnym,
- zbieraczek wracających od źródła pożytku,
- roju do miejsca zbiórki, pszczół wypchniętych z ula,
- zdezorientowanych osobników,
- w przypadku rodziny pozbawionej matki wabienie odbywa się na plastrach wewnątrz ula.

Praca strażniczek

Pod koniec pierwszego okresu życia, w wieku od 18 do 21 dni, w pełni rozwija się gruczoł jadowy, a żądło pszczoły staje się twarde. Osobniki stojące na straży ula są więc w pełnej goto­wości bojowej! Stojąc na tylnych odnóżach, z unie­sionymi w górę przednimi odnóżami i czułkami, strażniczki kontrolują nadlatujące pszczoły. Kto zwróci na siebie ich uwagę, jest odstraszany, gryzio­ny, kłuty - a nawet rozrywany. Do wnętrza ula wpu­szczone zostają natomiast młode robotnice, trutnie i zbieraczki z pełnym ładunkiem nektaru lub (i) pyłku. W okresie szczególnie dużej dostępności źródeł pożytku straż u wejścia do ula mogą trzymać pszczoły z innej rodziny. W okresach ubogich w po­żywienie sytuacja taka nie może oczywiście mieć miejsca, ponieważ wtedy gniazda szczególnie na­rażone są na ataki rabusiów, toteż i obsada straży jest znacznie wzmacniana. Obserwując wlot do ula, można zauważyć, jak szukające okazji pszczoły la­tają od rodziny do rodziny, nieustannie próbując przeniknąć do społeczności ula. W okresie karmienia można również zaobserwować regularne bitwy po­między strażniczkami ula a intruzami. Jako że wsku­tek tych bitew ginie niemało owadów, rodzina musi uzupełniać straż, aby nie dopuścić do rabunku zebra­nego pożytku.

Prace pszczół lotnych

W drugim okresie życia ro­botnice przejmują zadania związane z lotami, pod­czas których gromadzą pożywienie i inne substancje potrzebne w rodzinie, a następnie przynoszą je do gniazda i przekazują znajdującym się tam pszczo­łom. Z wyglądu pszczoły latające wydają się smuklejsze, co wynika z ograniczenia do minimum ilości i wielkości gruczołów. Starsze pszczoły latające roz­poznać można po mniejszych rozmiarach i znikomej ilości włosków - znaczną część „owłosienia" owady te zdążyły bowiem utracić w międzyczasie. Postrzę­pione są często także ich skrzydła. O popycie na daną substancję pszczoły dowiadują się albo poprzez własne organy zmysłowe, albo poprzez odmowę przyjęcia przynoszonego dobra przez pszczoły z ula. A jeśli rodzina pilnie potrzebuje wody do chłodze­nia, zbieraczki z wolem wypełnionym nektarem są zwyczajnie pozostawiane „na lodzie".

Aby zracjonalizować loty, pszczoły zbieraczki mogą zapamiętywać położenie i pory kwitnienia po­szczególnych roślin. Wówczas łatwo trafiają we właściwe, znane już miejsca. W przypadku odkrycia nowego źródła pożytku zwiadowczynie, za pomocą świetnie funkcjonującej mowy ciała, inicjują regu­larną mobilizację zbieraczek. Źródła znajdujące się w promieniu do 100 m są sygnalizowane tańcem po okręgu, bez wskazywania kierunku. Przy bardziej oddalonych źródłach pszczoła zakreśla w tańcu półksiężyc (tzw. taniec wywijany), informując w ten sposób inne pszczoły o odległości oraz położeniu (kącie) źródła w stosunku do słońca, jak również o jego wydajności. Im lepsze jest znalezione źródło pożytku, tym silniejsze podrygi.

Zwiadowczynie przekazują „tancerkom" próbkę znalezionego dobra, a następnie same kontynuują ta­niec, aby przekazać informację o tym źródle dalszym zbieraczkom, a w konsekwencji - aby doprowadzić do zgromadzenia całości znalezionego pożytku w ulu. Tańcząc, pszczoły za pomocą skrzydeł wydają spe­cyficzne, pomrukliwe tony, docierające aż do same­go plastra. Tam, odbierane są przez inne pszczoły (poprzez ich odnóża) jako drżenie, interpretowane jako sygnał natrafienia na bardzo dobre źródło pożytku. Wraz z próbką nektaru przekazywana jest do ula informacja o konsystencji i zapachu odnale­zionego pożytku, zaś gwałtowność pszczelego tańca opisuje wymagany do jego gromadzenia wysiłek. In­nymi słowy: pszczoły nie przekazują swych wiado­mości mową, lecz tańcem! Przekazana w ten sposób informacja jest na tyle precyzyjna, że umożliwia efektywną zbiórkę pożytku. Taniec stanowi więc ważny element doskonałej organizacji pszczół i za­pewnia rojowi wydajność gromadzenia zapasów.


Podział prac w ulu w zależności od wieku pszczoły



Rozwój to też praca.

Przy wykonywaniu wielu prac w rodzinie pszczelej ważnym instrumentem sterującym jest podział zadań. Odbywa się to dzięki na­turalnemu rozwojowi gruczołów, a poprzez to - nie­malże przymusowej specjalizacji poszczególnych osobników. Dokładniej rzecz biorąc - pszczoły la­tające i te w ulu stają się czasowymi specjalistami. Mimo to, w razie potrzeby, są one w stanie porzucić wykonywane zajęcie na dłuższy lub krótszy czas.

Według dzisiejszego stanu wiedzy, 
wszystkie pszczoły dysponują aktualną informacją na temat bieżących prac w ulu.

Zasadniczo na rozwój „zawodowy", wymianę in­formacji i ich przekazywanie innym osobnikom pszczoły poświęcają trzecią część swojego życia.

Kolejną trzecią część zajmuje im odpoczynek.

Wy­nika stąd, że na właściwą pracę poświęcają pozostałą 1 /3 część życia. Mimo to jednak, a może właśnie dzięki temu, warto podziwiać organizację rodziny pszczelej.

W końcu czy może solidnie pra­cować ten, komu nie dane jest solidnie wypocząć?

A przecież patrząc na osiągnięcia pszczół, nie sposób nie odczuwać zdumienia i podziwu.

Wiedząc jak wiele prac przebiega równocześnie w ulu i poza nim, można tylko podziwiać ten superorganizm, jakim jest rodzina pszczela.

Ciekawostki akustyczne!

Na każdą sytuację pszczoły przewidziały inny rodzaj dźwięku:
- spokojny przelot pszczół zbieraczek – praktycznie niesłyszalny lot, dostrzegalna wesołość pszczół,
- pierwszy lot orientacyjny młodych pszczół- głośne brzęczenie, jakby owady miały sobie wiele do powiedzenia,
- lot trutni - burczenie przypominające odgłos burzy,
- rójka - powietrze wypełnia typowe brzęczenie,
- pomruki - zwiadowczynie nawołują do źródła pożytku,
- „tiukanie" wygryzionej z matecznika matki - ogłoszenie władzy,
- „kwakanie" zamkniętej w komórce królowej - ogłaszanie rychłego wyjścia z matecznika,
- alarm strażniczek - brzęczenie o wysokim tonie w trakcie lotu, czyli podejrzenie pojawienia się wrogów i przewidywanie kontrataku,
- wycie - rodzina informuje o braku matki.

Na skutek pobudzenia bodźcami, pszczoły emitują różne dźwięki.

Robią to poruszając mięśniami skrzydłowymi. Plastry woskowe to dobre pudło rezonansowe przenoszące dźwięki. Dźwięki modulują wiele zachowań pszczół i sygnalizują im wiele różnych sytuacji. Spokojne pszczoły szumią (220 Hz). Poirytowane zmieniają tonację na wyższą -400 Hz. Nastrój rojowy jest sygnalizowany dźwiękiem o częstotliwości 300 Hz. Matka w mateczniku wydaje dźwięk 180 Hz, po wyjściu z matecznika 300Hz, a przed lotem godowym 380 Hz. Piski pobudzonych robotnic mają amplitudę 330-430 Hz, a dźwięki związane z alarmowaniem i agresją 500-700 Hz. Pszczoła żądląca wydaje dźwięk 270 Hz, rodzina po stracie matki 380 Hz, a robotnice tańczące taniec wywijany 250-300 Hz. Ten ostatni dźwięk jest dobrze przenoszony przez plaster. Z kolei drgania plastra 500 Hz powodują behawior - znieruchomienia itd.

Rozmnażanie

Matka pszczela

Już cztery, pięć dni po wygryzieniu z matecznika królowa przygotowuje się do lotu godowego. Goto­wość do zapłodnienia osiąga z reguły po sześciu dniach, choć niektóre matki są wyjątkowo „szybkie" i osiągają ten stan już po pięciu dobach.

Trutnie

W odróżnieniu od robotnic, trutnie nie spełniają żad­nej wartej wymienienia roli w pracach mających za­pewnić dobrobyt w ulu. Choć są grubsze i solidniej zbudowane od robotnic, nie mają wola, koszyczków na pyłek, żądła, gruczołów woskowych i zapacho­wych, a ich trąbka jest wyraźnie krótsza. Dopóki nie skończą siedmiu dni, nie są nawet w stanie same się pożywić i muszą być karmione przez robotnice. Loty podejmują już od ósmego dnia życia. Dojrzałość płciową osiągają jednak dopiero 12 dni po wygryzie­niu. Zdolność płciowa utrzymuje się przez 40 do 50 dni. Liczba trutni w roju jest łatwa do kontrolowania, ponieważ w pierwszych dniach życia są one zdane na karmienie przez robotnice - gdyby więc z komórek wygryzło się zbyt wiele trutni, część po prostu nie dostanie pożywienia.

Gdy trutnie wylatują z ula w gorące letnie dni. w powietrzu daje się słyszeć charakterystyczne bur­czenie. Ich liczba w rodzinie mieści się w przedziale od 500 do 5 tysięcy osobników. Trutniom wolno „włóczyć się" poza rodziną, co zresztą nierzadko czynią. Na dodatek, niezaczepiane przez obce straże, trutnie wlatują do uli innych rodzin. W okresie lotu godowego, w porze ciepłej, dojrzałe płciowo trutnie zlatują się do punktu zbiórki, aby spełnić swoje zada­nie, czyli zaplemnić---(zapłodnić) królową. Zapach gotowej do zaplemnienia matki stymuluje i pobudza je. Kiedy jednak po skojarzeniu z królową jego aparat kopula­cyjny zostaje oderwany przez uwalniającą się matkę, truteń ob.`umiera.

Mądrość ludowa głosi, że okres gromadzenia przez pszczoły dóbr kończy rzeź trutni. Faktycznie, znajdu­je to odzwierciedlenie w życiu rodziny. Prawdą jest też, że rodziny, które pozbywają się trutni, są zadowo­lone z własnej królowej. Usuwanie trutni wynika u pszczół z racjonalności - robotnice zgodnie dokonują rzezi, ponieważ rodzina nie może sobie pozwolić na karmienie niepotrzebnych osobników w okresie sła­bej dostępności pożywienia. Robotnice zapędzają trutnie na plastry lub w inne obszary ula, w których nie mają one dostępu do pożywienia. Po kilku dniach samce są już zagłodzone i mocno osłabione. W takiej postaci słabsze fizycznie robotnice mogą je wynieść z ula, szarpiąc za odnóża czy skrzydełka. Nie jest to więc rzeź w pełnym tego słowa znaczeniu - bardziej pasowałoby tu określenie

„wygnanie z raju".

Jak widać, trutnie nie mają znaczenia dla harmonii w rodzinie. Można by wręcz pomyśleć, że z wyjąt­kiem zaplemnienia królowej, trutnie stanowią właściwie dodatkowe „gęby do wykarmienia". Na prze­strzeni ostatnich lat ten negatywny obraz uległ jed­nak poprawie.

Odkryto, że pewien udział trutni w ro­dzinie ma harmonizujący wpływ na inne pszczoły, pozytywnie wpływa także na pracowitość robotnic i przyczynia się do lepszego zdrowia rodziny.

Wskazówka

Jeśli po okresie wypędzania trutni rodzina nadal je utrzymuje i pozwala im swobodnie wlatywać do ula,

świadczy to albo o braku matki, o cichej wymianie, albo o królowej, która w opinii i według wymagań rodziny ma braki fizyczne.

Loty godowe

Obyczaje godowe królowych i trutni uwarunkowane są dążeniem pszczół do zapobiegania łączeniu się osobników tej samej rodziny. Trutnie wylatują do miejsc gromadzenia znacznie oddalonych od włas­nego ula, natomiast gotowe do zapłodnienia królowe preferują bliższe lokalizacje.

W miejscach groma­dzenia trutni królowe odbywają jeden lot, podczas którego dochodzi do zaplemnienia - rzadziej jest to kilka lotów. Loty godowe mają miejsce przy dobrej pogodzie, między godziną 13 a 17.

Okresy deszczowe lub o niekorzystnej pogodzie powstrzymują matki przed wylotami.

Nie miałyby one żadnego sensu, ponieważ w takiej sytuacji królo­wa i tak nie znalazłaby partnera, jako że trutnie opu­szczają ul dopiero przy temperaturach przekraczających 15°C.

A naprawdę wesoło robi się dopiero wtedy, kiedy temperatura wynosi ponad 20°C.

Jeżeli okres złej pogody trwa ponad 14 dni, podczas lotów godowych zdarza się dużo wypadków, a nierzadko na skutek długiego czekania matka może stracić możliwość unasienienia się.



T.Horodecki

piątek, 15 maja 2015

Poszerzanie gniazd

Gdy czerw pojawi się na przedostatniej ramce, przystępujemy do poszerzania gniazd najpierw ramkami z suszem, a gdy pszczoły zaczną pobielać plastry, węzą. W początkach maja węzę dajemy ostrożnie – po jednej ramce – na skraju czerwia. Gdy pszczoły dobrze i szybko ją odbudują, możemy dać na raz dwie ramki, jednak zawsze po bokach czerwia. Po ustaleniu się ciepła, zwykle w drugiej połowie maja, węzę możemy dawać w środek gniazda miedzy czerw. Wzmaga to szybkość odbudowy węzy i nieco przewietrza gniazdo, zapobiegając nastrojowi rojowemu.

W maju pszczoły budują zwykle chętnie i szybko, czasem wprost zadziwiająco, i ten ich pęd należy koniecznie wykorzystać. Po szybkości odbudowy węzy możemy wnioskować o wziątku.
Zwykle w tym miesiącu uzyskuję dużą liczbę plastrów na uzupełnienie corocznie usuwanych z obiegu plastrów zimujących. W swojej praktyce przyjąłem zasadę, aby nie wprowadzać do gniazda zimowego plastrów, które już zimowały w ulu. Staram się, aby moja pasieka co roku odbudowała tyle plastrów, ile potrzebnych będzie do gniazd zimowych (przeciętnie 7 plastrów systemu Dadanta na rodzinę). Średnie i silne rodziny w okresie kwitnienia sadów odbudowują 4-5 plastrów, a po ich przekwitnięciu drugie tyle do końca czerwca. W ten sposób uzyskuję liczbę plastrów niezbędną do ułożenia gniazda zimowego.
Podawane we właściwym czasie i miejscu ramki z węzą są chętnie i szybko przez pszczoły odbudowywane, a związana z tym częsta coroczna wymiana plastrów zapewnia higienę pasieki.

We właściwie prowadzonej pasiece rójki to rzadkość.
Niezależnie od intensywnego stosowania węzy w maju każda rodzina powinna mieć możliwość „wyżycia się” w budowie trutowej. Obecność ramki pracy w gnieździe wpływa na prawidłowe odbudowywanie plastrów pszczelich na węzie. Ramka pracy jest sygnalizatorem nastroju rodziny oraz wskaźnikiem porażenia warrozą.
W ulach Wielkopolskich i innych stojakach o ramce nadstawkowej równej ramce gniazdowej, gdy gniazdo jest już całkowicie wypełnione ramkami, a pszczoły je dobrze obsiadają, przystępujemy do dodawania drugich korpusów, oddzielając je kratą odgrodową.
W zależności od pogody i stanu rodziny uruchamiamy cały korpus lub stopniowo przenosimy do górnego korpusu plastry ciemne z miodem i krytym czerwiem. Komórki zwalniane przez wygryzające się pszczoły będą zalewane miodem.
W maju zakwitają drzewa owocowe, mniszek i rzepak. Przy dobrej pogodzie pożytki te mogą zapewnić miód towarowy. Powinno się na nie wywozić jedynie silne rodziny, które zapewniają dobre zapylanie roślin i dobre zbiory miodu. Każdy bowiem transport pasieki jest zabiegiem dość kłopotliwym, a przy tym kosztownym. problem rójki i warrozy
Po pierwszych wiosennych pożytkach rodziny pszczele szybko dochodzą do siły i do dojrzałości biologicznej, a więc wchodzą w nastrój rojowy. O przyczynach wywołujących rójkę oraz jej przebiegu można dowiedzieć się z podręczników pszczelarskich. Każdy pszczelarz powinien wiedzieć, że jest ona w pasiece zjawiskiem niepożądanym i najczęściej przynosi straty. Niestety zwalczanie nastroju rojowego nie zawsze odbywa się właściwie i nie przynosi oczekiwanego rezultatu. Jak więc należy walczyć z rójką, aby nie ponieść strat, gdy pszczoły nadal do niej dążą?
Odpowiedź jest prosta. Zagrożoną rodzinę należy podzielić. W tym celu do oczyszczonego, pustego ula wstawia się podkarmiaczkę, 2 ramki węzy i 4 plastry z małym zapasem pokarmu. Na dno należy włożyć wkładkę papierową na osyp pasożytów. W macierzaku wyszukuje się starą matkę czerwiącą, którą pszczoły przygotowują do rójki, i przenosi do odkładu, strząsając tam prawie wszystkie pszczoły z plastrów. Trzeba się liczyć z tym, iż część z nich powróci na stare miejsce. W ten sposób w odkładzie znajdą się głównie młode pszczoły rójkowe (karmicielki, woszczarki) z własną matką czerwiącą, ale w gnieździe bez czerwia.
Na drugi dzień po uspokojeniu się pszczół odkład należy podkarmić i pod wieczór, po ustaniu lotów odymić środkiem przeciw warrozie (Apiwarolem). Ponieważ odkład pozbawiony jest czerwia, Varroa znajdujące się na pszczołach zostaną wytrute i osypią się na wkładkę papierową włożoną na dno ula. Następnego dnia wyjmuje się ją i kontroluje osyp.
Zabieg odymiania należy powtórzyć po 6 dniach, tzn. jeszcze przed zasklepieniem pierwszego czerwia w odkładzie. Odkład należy umiarkowanie podkarmiać i w zależności od intensywności czerwienia matki poszerzyć gniazdo węzą lub suszem. Uzyskuje się w ten sposób bardzo silne, odmłodzone i pozbawione Varroa rodziny.
Jeśli są w macierzaku mateczniki rojowe, zrywa się je. Następnie niszczy się własne mateczniki ratunkowe, doprowadzając rodziny do stanu osierocenia (brak matki i czerwia otwartego). Po 10 dniach od podzielenia rodziny, gdy nie będzie już czerwia otwartego, macierzak powinien otrzymać matkę nieunasiennioną, która po unasiennieniu rozpocznie czerwienie dopiero po wygryzieniu się czerwia od poprzedniej matki.
W razie braku matek nieunasiennionych osieroconym macierzakom można wstawić plaster z młodym czerwiem z wybranych rodzin o korzystnych cechach użytkowych. Po 21 dniach w macierzaku nie będzie już czerwia. Wówczas przystępuje się do odwirowania miodu ze wszystkich plastrów gniazdowych. Następnego dnia pod wieczór odymia się macierzak przeciw warrozie. Zabieg należy powtórzyć po tygodniu.
Tak więc odkład i macierzak zostaną odymione bez czerwia, co zapewnia skuteczność zabiegu. Miód został również uchroniony przed skażeniem. Przerwa w czerwieniu w macierzaku, gdzie będzie przewaga pszczół lotnych, spowoduje zwyżkę produkcji miodu, bo odciąży pszczoły od wychowu czerwia.
Poddane do macierzaka młode matki po unasiennieniu się zapewniają właściwy rozwój rodzin i dobre przygotowanie do zimy. Trzeba tu dodać, że o zimowli decydują pszczoły wylęgłe w sierpniu, a więc z czerwienia lipcowego. Pszczoły te powinny być wolne od warrozy i w dobrej kondycji fizjologicznej.
Czerwiące matki przeniesione z macierzaków do odkładów znajdują się w korzystnych warunkach do czerwienia. Dobrane do czerwienia plastry, młode pszczoły karmicielki i woszczarki, umiarkowane podkarmianie – to główne czynniki zapewniające optymalne warunki rozwoju rodzin.
Stosując powyższą metodę, nie traci się rodzin, a nawet podwaja stan pni w pasiece. Na jesieni niektóre rodziny można połączyć. W zasadzie po tych zabiegach nie ma konieczności odymiania jesiennego.
Jeśli jest obawa zarażenia rodzin przez pszczoły z okolicy, można przeprowadzić zabieg w drugiej połowie października, uprzednio odsklepiając resztki czerwia, na którym mogły być samice Warroa. Po wykonaniu tych zabiegów nie będzie potrzeby odymiania rodzin wiosną przyszłego roku.
W razie braku w pasiece zapasowych pustych uli można postąpić inaczej. Pasiekę dzieli się na dwie grupy. Do pierwszej zbiera się czerw, wypełniając nim całe ule i przerywa się czerwienie przez zabranie matki czerwiącej. Następnie poddaje się tam matkę nieunasiennioną. Po wygryzieniu się czerwiu odymiamy i pozbywamy się pasożytów z pszczół. Do drugiej grupy uli pozbawionych czerwia poddajemy matki czerwiące i wstawiamy plastry po uprzednim odwirowaniu miodu. Następnie odymiamy. Zarówno jeden sposób, jak i drugi zapewniają dobre rezultaty przy ograniczonych zabiegach chemicznych i bez zbędnego skażenia gniazd.
Sposób ten stosuję w swojej pasiece od roku 1983 z bardzo dobrym wynikiem. Zapewnia mi on przezimowanie pszczół bez strat, prócz tego zapobiega stratom rójkowym. Uzyskuje się podwojenie stanu pni w pasiece oraz odmłodzenie rodzin i gniazd odbudowywanych przez odkłady, co zapobiega rozwojowi nosemozy.
Przez przerwanie czerwienia uzyskuje się więcej miodu. W macierzakach po zabraniu matek do chwili poddania nowych z mateczników ratunkowych można uzyskać sporo mleczka lub rozpocząć jego produkcję. Metoda ta zmusza do wymiany i odmłodzenia matek w pasiece.
Jest wiele metod i sposobów zwalczania warrozy. Wielu pszczelarzy oczekuje jednak tylko cudownego leku, nie zdając sobie sprawy z tego, że środki chemiczne wprowadzone do środowiska ula nie wpływają korzystnie ani na pszczoły, ani na produkty pszczele. Pszczoły więc podwójnie cierpią, z powodu pasożytów i zabiegów chemicznych. Dlatego też nie należy oczekiwać natychmiastowego uzdrowienia pszczół i normalnej pracy po każdym zabiegu, lecz powinno się im zapewnić „okres rekonwalescencji” w celu uzyskania właściwej kondycji fizjologicznej. Pszczoły porażone warrozą są bardzo osłabione, w organizmie mają niedobór białka, a przez to są podatne na inne choroby.
W maju w rodzinach pszczelich zwykle pojawia się już czerw trutowy. Jest to więc najodpowiedniejszy okres do rozpoczęcia biologicznej walki z warrozą, polegającej na stosowaniu plastrów – pułapek.                                                                                                                                                                                                                                          Jan Plewa


niedziela, 10 maja 2015

SPOTKANIE Z NAJMŁODSZYMI

            W dniu 06 maja 2015 r. kol. Tadeusz  spotkał się z dziećmi w Prywatnym Przedszkolu „Bajkowe Przedszkole” w Przeworsku przy ul. Tatarskiej 25. Ponieważ lubi dzieci i potrafi z nimi nawiązać kontakt, mógł przekazać młodym umysłom elementarną wiedzę o pszczołach, wykorzystując swój niezwykły kunszt gawędziarski.

Stanisław Żyła









niedziela, 3 maja 2015

NARODOWE ŚWIĘTO TRZECIEGO MAJA – 2015 r.



W uroczystościach zorganizowanych przez powiatowe i miejskie władze miasta Przeworska dla uczczenia 224-rocznicy uchwalenia Konstytucji Trzeciego Maja, uczestniczył poczet sztandarowy Koła Pszczelarzy w Przeworsku. Ponadto przedstawiciele pszczelarzy złożyli pod tablicą upamiętniającą to doniosłe wydarzenie wiązankę biało-czerwonych kwiatów. 

 

Hodowla matek pszczelich na własny użytek


       
            Ograniczone możliwości nabywania przez pszczelarzy użytkowych matek pszczelich, spowodowane m. in. występowaniem inwazyjnych chorób pszczół było podstawą podjętej przez  Zarząd Koła Pszczelarzy w Przeworsku decyzji, dotyczącej przypomnienia, a dla niektórych wymiany doświadczeń i poszerzenia wiedzy na temat hodowli matek pszczelich na własny użytek.
W związku z tym zawiadamia się, że w dniu 17 maja 2015 r. o godz. 9:30 w sali Klubu Seniora przy ul. Rynek w Przeworsku (obok ratusza) rozpocznie się  spotkanie-szkolenie w przedmiotowej sprawie. Szkolenie to będzie miało na celu przekazanie chętnym pszczelarzom wiedzy teoretycznej i praktycznej, zgromadzonej przez Stanisława Żyłę i Tadeusza Horodeckiego, dotyczącej prostych metod hodowli matek pszczelich we własnych pasiekach.
Proponuje się odbyć dwa, kilkugodzinne spotkania szkoleniowo-dyskusyjne. Pierwsze w terminie wyżej określonym, zaś termin drugiego zostanie ustalony odrębnie na pierwszym spotkaniu.
            Prosimy o liczny udział w organizowanym spotkaniu.

Prezes Zarządu Koła Pszczelarzy
w Przeworsku

Stanisław Żyła
Przeworsk, 02.05.2015 r.